Organizm człowieka wyposażony jest w wiele odruchów bezwarunkowych. Są to reakcje obronne, niektóre są jedynie ewolucyjnymi pozostałościami, inne działają rzeczywiście skutecznie. Jednym z nich jest kichanie.
Kichanie w przeziębieniu – dlaczego nie powinno się powstrzymywać?
Kichanie to inaczej szybka obrona organizmu przed zakażeniem. Zazwyczaj następuję gwałtownie – jest to bowiem natychmiastowa reakcja przeciwko obcym ciałom i substancjom próbującym dostać się przez układ oddechowy do naszego organizmu. W ten sposób nasze ciało broni się przed patogenami, wirusami, bakteriami, pasożytami i innymi zanieczyszczeniami.
Zapobieganie kichaniu poprzez na przykład zatykanie nosa i wstrzymywanie oddechu jest potencjalnie bardzo niebezpieczne. Mylnie myślimy bowiem, że kichanie to pierwszy objaw choroby. Jest wręcz przeciwnie. Kichamy, by chorobie zapobiec. Musimy kichać, by pozbyć się drażniących błonę śluzową nosa substancji.
Ważne jest jednak, by pamiętać o tym, że intruzi wspomniani wyżej atakują nasz organizm drogą kropelkową. Dlatego tak istotne jest zachowywanie higieny – zwłaszcza w okresie wzmożonego ataku wirusów, na przykład zimą, kiedy nasza podatność na nie jest większa. Absolutnie nie można kichać na inne osoby. Warto na przykład przesłonić twarz dłonią lub chusteczką na czas kichania, a następnie od razu ją umyć lub wyrzucić, by nie narażać innych na kontakt z zarazkiem, który na powierzchni przedmiotów może utrzymywać się nawet parę godzin. Ręce należy zawsze myć ciepłą wodą, najlepiej z mydłem, przez około 15-30 sekund.
Pamiętajmy: kichanie to naturalna i pożądana reakcja organizmu na czyhające i zbliżające się małymi kroczkami zagrożenie w postaci choroby. Dlatego kichajmy do woli i na zdrowie, jednak z poszanowaniem wszystkich zasad higieny, abyśmy nie tylko my zdołali uniknąć złych wirusów, ale i inni. Dbajmy o naszych bliskich, ale także o pozostałych ludzi i dawajmy dobry przykład. Jeśli widzisz, że ktoś kicha i nie zasłania ust oraz nosa, możesz grzecznie uświadomić mu lub przypomnieć, że szkodzi też sam sobie, bo naraża się na ponowny kontakt z zarazkami.